"Tylko nie na wyłączność"

Taksówką "na wyłączność",

czyli współpraca z agentem nieruchomości.

Czasem dostaję od znajomych takie informacje:

Moja ciocia potrzebuje pilnie sprzedać mieszkanie. Już tam ma jakieś umowy z biurami ale "na szczęście" żadna na wyłączność, więc możesz do niej zadzwonić"

Niestety nie pomogę w tym wypadku.

Wyobraź sobie, że za kilka dni lecisz na ważną zagraniczną konferencję. O 14:00 masz samolot. Wyobraź sobie zatem, że idziesz dzisiaj na postój taksówek i mówisz "Jak będzie Pan jechał w czwartek na lotnisko, koło 12:00 to proszę mi dać znać, chętnie się z Panem zabiorę". Dla pewności idziesz jeszcze do kilku sąsiednich kierowców i powtarzasz im ten sam tekst. Wracasz do domu i na facebooku piszesz "Jakby ktoś z Was jechał w czwartek na lotnisko, dajcie znać". Przypominasz sobie, że mąż Twojej znajomej pracuje na Balicach. Dzwonisz do niej z pytaniem czy czasem w czwartek nie pojedzie później do pracy - zabrałbyś się przy okazji".

Zaczynasz zajmować się swoim sprawami i spokojnie czekasz do czwartku.

Jak myślisz, zdążysz na samolot? :)

Pewnie pomyślisz, że zwariowałam. O co mi chodzi, przecież nikt tak nie robi! Jeżeli zatem zależy Ci by dotrzeć na lotnisko w konkretny dzień i o czasie, zamawiasz konkretną taksówkę. Dlaczego zatem, sprzedając swoje ukochane mieszkanie, powierzasz to zadanie losowym i przypadkowym "taksówkarzom"?

Wiesz na czym polega praca agenta na umowie "otwartej" - zwykłej, pospolitej? Czym różni się od umowy na wyłączność, mylnie nazywanej zamkniętą? Wróć do tekstu o taksówkarzu lub przeczytaj to co poniżej.

Każdy ma prawo do własnego modelu biznesu. Praca agentów działających w oparciu o umowę "otwartą" polega na podpisaniu jak największej liczby umów, często niestety nawet bez zobaczenia nieruchomości. Bardziej zdeterminowany agent umówi się z Tobą na spotkanie. Większość poprosi o przesłanie Twoich własnych zdjęć. Ten model działania polega na rachunku prawdopodobieństwa - statystyce. Przy odpowiedniej liczbie umów, jakaś ich część się sprzeda, a agent/biuro zarobi. Agenci przyjmują po kilka, kilkanaście umów dziennie. Za kilka dni zapomną nawet jak wygląda Twoje mieszkanie, nie wspominając o Twoim nazwisku. I wcale nie ma się czemu dziwić. Jak zadzwonisz do nich za kilka dni czy tygodni będą Cię dopytywać, które to Twoje mieszkanie. Nie będą potrafili powiedzieć jakie rezultaty przynoszą ich działania.

BRAK WYŁĄCZNOŚCI to BRAK ODPOWIEDZIALNOŚCI

Nikt Ci nic nie obiecywał. Przecież jak nie oni, to może ktoś inny sprzeda Twoje mieszkanie.

Nie umiem tak pracować. Nigdy nawet nie próbowałam. Codziennie dzwoni do mnie kilku nowych klientów. Codziennie nowe tematy. Nie każdemu jestem w stanie pomóc. Nie z każdym mogę współpracować. Ci jednak, z którymi nawiążę współpracę mogą liczyć na moje zaangażowanie. Na przemyślanie działania, plan marketingowy i odpowiednią strategię sprzedażową. Na koordynację działań podwykonawców. Na współpracę z innymi biurami i agentami. Na moją dostępność dla klientów kupujących - gdy potrzeba to i późnym wieczorem i w sobotę. Na odbieranie telefonów i na ich oddzwanianie. Na bieżącą analizę działań. Na dom otwarty i materiały reklamowe. Na sugestie co do zmian oferty. Czasem na brutalną prawdę. A gdy wyczerpią się moje możliwości na szczerą rozmowę, a czasem i zakończenie współpracy. Nie ma miejsca na mydlenie oczu i udawanie, że pracuję. Wiem, że nie zawsze mogę pomóc. Jednak wiem doskonale co zrobiłam. Co przyniosło jakie rezultaty. Jakie było zainteresowanie klientów lub z czego wynika ich brak.

Cieszę się, że znam kilku dobrze pracujących na umowach na wyłączność agentów. Pytanie czy Ty zadasz sobie wystarczająco trudu by do nich dotrzeć, czy...

Czy następnym razem zamówisz przypadkową taksówkę bez terminu realizacji usługi?

TOP